Złe dobrego początki
Próbując najwyraźniej odkręcić PR-owy strzał w kolano, jakim była nie tyle już nawet zmiana nazwy profilu, co awantura z bądź, co bądź fankami, Chodakowska ogłosiła, że słowo "mission" w nazwie marki nie jest przypadkowe. Marka ma bowiem przeznaczać część swoich dochodów na cele charytatywne. 50 tys. złotych ze sprzedaży pierwszej kolekcji ma trafić do ośrodka wsparcia dla osób doświadczających przemocy w rodzinie działającym przy Fundacji Praw Kobiet.
"Razem możemy zmienić ten świat na lepsze!" – napisała na końcu postu w którym wyjaśniła szlachetny cel swojej działalności.