Chrissy Teigen
Trądzik nie wybiera. Choć wiele osób żywi przekonanie, że problemy ze skórą wynikają tylko i wyłącznie z zaniedbania, niedoskonałości dotykają również tych, którzy z zabiegami u kosmetyczek i kosztownymi preparatami są za pan brat.
Moda na selfie bez makijażu obnażyła w końcu niedoskonałości gwiazd. Wprawdzie nie od dziś wiadomo, że wiele celebrytek walczy z trądzikiem, ale nie każda miałaby odwagę przyznać się do tego oficjalnie. Widać jednak, że pojedyncze wypryski w żadnym wypadku nie uchodzą już za wpadkę. Aktorki i modelki, chcąc podnieść popularność i położyć kres przekonaniu, jakoby były idealne, oprócz zdjęć zza kulis chętnie publikują także zbliżenia swojej twarzy. Na niej, jak można się tego domyślać, nie brakuje drobnych krostek.
Wielką fanką kremu na wypryski okazała się chociażby Miley Cyrus. Swoje niedoskonałości bez oporów pokazuje także Chrissy Teigen, która na Instagramie podzieliła się m.in. swoją walką z zaskórnikami, a nawet Alexa Chung, której z pryszczem przyszło walczyć podczas New York Fashion Week. Na załączonych fotografiach wyraźnie widać, że trądzik pojawia się zarówno wśród młodszych gwiazd, jak u Lorde, jak i tych starszych, np. u Mindy Kaling.
Niedoskonałości można łatwo ukryć, ale jeszcze mądrzej jest z nimi walczyć. Gwiazdy udzielają nam doskonałej wskazówki. Jeśli na twojej twarzy znienacka pojawi się pryszcz, użyj kremu do stosowania miejscowego. Kto jak kto, ale aktorki i modelki ich skuteczność znają z autopsji. Nie raz i nie dwa z wypryskami walczyły w końcu tuż przed publicznymi wystąpieniami.
Małgorzata Mrozek / AK / Kobieta WP