Dariusz Michalczewski
Jeśli nie w ringu, to w barze – Dariusz Michalczewski umie dać upust złości. Zwłaszcza, jeśli ktoś go zdenerwuje, wylewając mu drinka. Prawie dwa lata temu Tiger doprowadzony do ostateczności, pokazał w sopockim barze, że plotki o jego pięściarskiej emeryturze i gorszej formie są mocno przesadzone. Podobno sprowokowany przez jednego z barowiczów, Michalczewski nie pozostał dłużny, opluwając adwersarza. W wywiadzie pięściarz przyznał, że "mogła mu polecieć ręka".
POLECAMY: * Tede odpowiada na ataki Peji *