Tylko jeden raz
18-letnia Alina po seksualnej transakcji zwierzała się prasie, że właściwie to nic się nie stało, że nie jest prostytutką, bo to była jednorazowa akcja w dobrym celu, a poza tym było bardzo miło. Biznesmen z Bolonii zabrał nastolatkę do Wenecji. Prawił jej dużo komplementów, był zabawny i czarujący. Dziewczyna zwierzała się, że całowali się, rozebrali wzajemnie. Nigdy wcześniej tego nie robiła, więc była zdenerwowana, ale seks był przyjemny. Twierdziła, że polubiła mężczyznę i jest zadowolona, że to właśnie on wygrał. Niezbyt długo cieszyła się okrągłą sumką, bo niemiecki fiskus zainkasował podatek.