Sztuczna i szkodliwa henna
Silnym alergenem jest p-Fenylenodiamina (PPD), barwnik zwany potocznie „sztuczną henną”. Jest składnikiem przede wszystkim farb do włosów, rzadziej chroniących przed słońcem kremów z filtrem. U uczulonych osób pojawiają się zaczerwienienia, zmiany wypryskowe, obrzęk, swędzenie i pęcherze, a po kilku dniach ropiejące owrzodzenia na skórze. W przeszłości u kobiet barwiących nią rzęsy reakcje bywały tak silne, że powodowały nawet uszkodzenia rogówek. Niekiedy PPD może doprowadzić do duszności, a w skrajnym przypadku nawet do śmierci (jeśli wystąpi wstrząs anafilaktyczny, czyli najgroźniejsza i najbardziej ostra reakcja alergiczna organizmu).
Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej maksymalna dopuszczalna zawartość PPD w farbach do włosów to 2 proc. Szacuje się, że uczulenie na ten barwnik ma 1,5-2 proc. osób. Alergia występuje częściej u kobiet.
W niektórych farbach do włosów obecny jest także inny uczulający składnik – TDA, czyli 2,5-toluylendiamin (TDA). Jego dozwolone stężenie w farbach wynosi 10 proc. Badania laboratoryjne wykazały, że stosowanie TDA negatywnie wpłynęło na płodność szczurów i spowodowało zmiany w DNA bakterii.