Czuje się pani zastraszana? I
ma zamiar zmienić swoją postawę?
Panie redaktorze, ja naprawdę jedynego, czego się boję, to boję się tego, że komuś się coś stanie złego na ulicy albo, że
moi bliscy zachorują. Naprawdę, Zbigniew Ziobro nie jest w stanie mnie przestraszyć, ani rzeczniczka
Prawa i Sprawiedliwości, naprawdę. To nie są rzeczy, o których myślę, rozmyślam i które, nie wiem, spędzają mi sen z powiek, naprawdę.
No jakby myślę, że bądźmy poważni, tak. Zbigniew Ziobro od czasu do czasu pohukuje, coś powie, próbuje
pokazać swoją, nie wiem, swoją postać w gronie osób w szeroko rozumianej
tak zwanej prawicy i wydaje mi się, że kłopot ma Jarosław Kaczyński, a nie ja.
Ale może, pani poseł, jednak to obecność na
mszach, obecność w kościołach i strajkowania
tam, była delikatną przesadą, może to nie było to miejsce.
Panie
redaktorze, nie delikatną, ale ogromną przesadą, jest to co Kościół katolicki robi
w Polsce od wielu, wielu lat. Ja przypomnę, że Kościół katolicki jest tak naprawdę partią polityczną, która wtrąca
się w nasze codzienne życie. To Kościół katolicki przecież z ambony, bardzo dużo hierarchów wzywa i
mówi na kogo trzeba głosować. To Kościół katolicki wielokrotnie odzywa się w kwestii różnych ustaw, które są procedowane w Sejmie.
To Kościół katolicki nie ma w sobie empatii. To Kościół katolicki szczuje na mniejszości seksualne, szczuje na
uchodźców. To Kościół katolicki niestety sam sobie sprawił ten los i to Kościół katolicki odpowiada
za to, że z Kościoła teraz odchodzą ludzie.
Tylko, że to są wszystko uwagi do hierarchów kościelnych, a nie wiem czy do wiernych, którzy akurat
tego dnia pechowo byli na mszy, no
i mam podejrzenia, że nie do końca wiedzieli, co się w zasadzie dzieje.
Panie redaktorze, ja też należę do Kościoła katolickiego, jestem w tej wspólnocie i tak jak każdy, który jest w tej wspólnocie, mam prawo
wyrazić swoją opinię i powiedzieć, co o tej wspólnocie myślę. Na tym chyba polega wspólnota,
że każdy może w tej wspólnocie wyrazić swoje uczucia. Więc skoro jestem w tej wspólnocie, to mam dokładnie takie same prawo, jak
ktoś, kto siedzi, nie wiem, w kościele i jest na mszy. Zwrócę uwagę też na to, że bardzo często
politycy, szczególnie konserwatywni, czy to z Prawa i Sprawiedliwości, czy z Platformy Obywatelskiej, bardzo często politycznie
brali udział w takich właśnie spotkaniach kościelnych. Bardzo często politycy Prawa i Sprawiedliwości,
szczególnie właśnie oni, wypowiadali się z mównicy sejmowej, bardzo często też - zresztą w ostatnią przecież
sobotę politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym oczywiście pan prokurator Zbigniew Ziobro, oklaskiwali wypowiedzi,
obrzydliwe, prezesa Rydzyka o pedofilii. O tym, że ktoś ma jakąś ochotę,
ma jakieś nie wiem ochoty, na to, żeby gwałcić dzieci, już nie pamiętam tego słowa,
jak to pan prezes Rydzyk to nazwał, ale oni to oklaskują, oni się z tym zgadzają, ewidentnie widać,
że bardzo są związani z Kościołem katolickim.
Ojciec Tadeusz Rydzyk mówi o pokusach, chociaż co prawda później
się z tego wycofywał, to było to słowo.