Czy potrafi znieść (i opanować) chaos?
Wszystkie mamy doskonale wiedzą, jak wygląda mieszkanie przy małym dziecku. Zabawki rozrzucone po wszystkich możliwych kątach, brudna pielucha obok łóżka, którą jakimś cudem zapomniałyśmy wyrzucić do kosza, nieumyta butelka po mleku czekająca na stole. Mężczyźni często oczekują, że to ich partnerka zaprowadzi porządek w domu. Sami sprzątanie traktują po macoszemu, ale lubią, kiedy jest czysto, a wszystko leży na swoim miejscu.
Po narodzinach dziecka zmienia się rytm, w którym żyliśmy do tej pory. Zdarza się, że nie ma czasu, by wysprzątać na błysk, ugotować porządny obiad czy na bieżąco prasować. Jeśli partner nie odciąży matki swojego dziecka, może być ciężko.
To, w jakim stopniu mąż lub chłopak sprawdza się w obowiązkach domowych, na ile jest pomocny, łatwo ocenić już na samym początku. Jeśli gotujecie i sprzątacie na zmianę, a on potrafi wyprasować własne koszule – nie jest źle. Narodziny dziecka mogą tylko poprawić sytuację. Zwykle jest bowiem tak, że nowy, mały lokator, mobilizuje oboje rodziców. Jeżeli już teraz, kiedy jesteście tylko we dwoje, widzisz w partnerze pomocnika, nie ma się czego obawiać. Najprawdopodobniej nie wystraszą go pieluchy, nie będzie wściekły, kiedy w nocy, wstając zrobić mleko, nadepnie na krem dla niemowląt ani nie wpadnie w furię, kiedy przyjdzie mu pozmywać naczynia z całego dnia.