Kim byłabyś beze mnie?
Tym razem zupełne przeciwieństwo. Nie możesz decydować, nie możesz wygłaszać swoich opinii, myśleć nawet nie możesz. I niech ci nie przyjdzie do głowy samodzielne kupno wyposażenia do domu czy sukienki. Nawet zawartość lodówki sprawdzi i oceni. A gdy nierozważnie i niemądrze zdecydujesz się jednak na drobne zakupy, szybko pożałujesz tego na widok jego obrażonej miny. Przeprosisz go i obiecasz poprawę. Przerażające? Takie scenariusze istnieją i choć przemoc aż razi w oczy, same ją często pielęgnujemy. I w tym przypadku - zupełnie poważnie - uciekaj.
Każdy z partnerów wnosi do związku nie tylko swoje zalety, ale również i wady. Ich także musimy się nauczyć i w pewnym stopniu – zaakceptować. Problem pojawia się jednak, kiedy ta zasada zaczyna działać tylko w jedną stronę, gdy wszystkie twoje starania trafiają do adresata z dopiskiem „bez odbioru”. Punktem wyjścia jest szczera rozmowa, która pozwoli ocenić zaangażowanie partnera. Jeżeli jednak odzewu wciąż nie ma, pozostaje jedno pytanie, skierowane tylko do ciebie: Czy tego właśnie chcesz?
Tekst: Daria Jaworska – psycholog
(dja/sr)