To co ty, kochanie…
„Co chcesz zjeść na śniadanie?” – „To co ty, kochanie.” „ Jakie lubisz filmy?” – „Takie same jak ty, kochanie.” „Co chcesz robić wieczorem?” – „To co ty, kochanie”. Jakie to rozczulające, słodkie, miłe… Oczywiście i bez wątpienia, problem zaczyna się jednak wtedy, kiedy do waszego życia wkracza szara rzeczywistość.
Miło usłyszeć, że we wszystkim wyglądasz przepięknie, gorzej gdy na tobie spoczywają decyzje, których nie możesz udźwignąć. A tak niestety bywa. Decydując się na życie Panem Uległym, decydujesz się na wybór mieszkania, pilnowanie ekipy remontowej, reagowanie w kryzysowych sytuacjach. Zapewne na twoją prośbę o pomoc usłyszysz: „Ty tak świetnie nad wszystkim panujesz, kochanie, co ja bym bez ciebie zrobił?” No właśnie… co?!