Nie zawsze chciała być aktorką
Marzyła, by zostać lekarzem. Niestety śmierć ojca i pogorszenie się sytuacji finansowej rodziny nie pozwoliły jej na realizację marzenia z dzieciństwa. Tak trafiła do Krakowa i Wyższej Szkoły Handlowej, która dawała wiele możliwości rozwoju. Jej ukończenie nie było jej jednak dane. Studia przerwała już po roku. Gdy wróciła do domu, na jednej z imprez została namówiona przez jednego z kolegów, by zdawać do szkoły teatralnej. Tak pojawił się pomysł na aktorstwo, a żeby wcielić go w życie pojechała do Warszawy. Nie egzamin nie była jednak przygotowana, a uratowała ją tylko imponująca znajomość i recytacja fragmentu "Janko Muzykanta". Pierwsze podejście zakończyło się fiaskiem, a ona została odesłana za drzwi przez samego Zelwerowicza. Miała przystąpić jeszcze raz do egzaminu po przeczytaniu "Pięćdziesięciu lat teatru" Orlicza. Wróciła na poprawkę i tak stała się uczennicą Instytutu Teatralnego, a polskie kino zyskało wspaniały talent. W szkole aktorskiej była prymuską i ukończyła ją z wyróżnieniem.