Nieprzygotowani do bycia razem
Kobiety, które decydują się na zajście w ciążę dla ratowania związku są często przekonane, że jeśli poruszą struny poczucia odpowiedzialności partnera, to wtedy już wszystko się ułoży. On zajmie się bezbronną kobietą i jeszcze bardziej bezbronnym dzieckiem. Ale życie to nie bajka. Mężczyzna postawiony przed faktem dokonanym ma wybór – może z kobietą zostać lub od niej odejść. Ona zostaje z dzieckiem (choć teoretycznie ma wybór – może je oddać do adopcji lub dokonać aborcji – niezależnie od tego, na co się zdecyduje – to dziecko na zawsze zostanie w niej). Żadnego wyboru nie ma natomiast dziecko. To ono najbardziej ucierpi niezależnie od tego, na jakie rozwiązanie zdecydują się jego rodzice.
Skoro nie potrafimy być razem sami, dlaczego sądzimy, że w trójkę będzie nam raźniej? Że kiedy pojawi się dziecko, to uporządkuje ono nasz wspólny świat? Czy na tak maleńkich, kruchych barkach można złożyć odpowiedzialność za nasze dorosłe życie i dorosłe wybory?