Prawo
Zdaniem Patel jedyny problem, który może pojawić się w związku z urodzeniem dziecka przez surogatkę, to przedłużające się procedury prawne. 54-letnia Barbara z Kanady musiała spędzić w Indiach cztery miesiące, zanim odpowiednie władze wydały oświadczenie, że może zabrać swojego synka do domu.
Jednak nawet ona nie narzeka. Po 30 latach prób w końcu ma dziecko. - Jeśli ludzie rodzą się z wadą wzroku, noszą okulary. Diabetycy przyjmują insulinę. Dlaczego mamy problem z tym, żeby leczyć również niepłodność? - zastanawia się.
Tekst: Sylwia Rost
(sr/mtr), kobieta.wp.pl