Gdy kobieta ma kochanka
Jej romans z Andrzejem trwał pół roku. Spędzaliśmy ze sobą cudowne chwile. Rozwiódł się z żoną i mieszkał sam, więc zamiast na siłowni, zaczęliśmy się spotykać u niego. Dzięki temu, gdy wychodziłam wieczorem z domu, Marek nie domyślał się niczego. Czasem w ciągu dnia umawialiśmy się na lunch, albo na mieście, albo jechaliśmy do jego mieszkania. Kilka razy zdarzyło mi się okłamać męża, że jadę na szkolenie na weekend z pracy, a tymczasem, wyjeżdżaliśmy razem z Andrzejem za miasto.