Joanna Brodzik, Paweł Wilczak
Cztery lata temu Joanna Brodzik pozwała gazetę „Fakt” oraz wydawcę tytułu za insynuacje, jakoby wychodząc z warszawskiego klubu, znajdowała się pod silnym wpływem alkoholu. Dziennik zamieścił szczegółową relację z tego wydarzenia, popartą sugestywnymi zdjęciami. Brodzik w rozmowie z "Gazeta Wyborczą" zaznaczyła, że pozwała "Fakt" tylko za jeden z negatywnych artykułów na jej temat, podczas gdy brukowiec napisał ich w sumie 69.
Sąd uznał, że dziennik naruszył kodeks cywilny, prawo autorskie oraz prasowe i w prawomocnym orzeczeniu nakazał dziennikowi oraz wydawcy umieszczenie przeprosin oraz wpłatę w wysokości 35 tys. zł na rzecz organizacji charytatywnej z rodzinnego miasta Brodzik, Lubska.