"Biedna czefczyna, Paris Hiltona wanna be"
Joanna z wielkim urokiem miksuje polskie słowa i angielskie zwroty, tworząc swój specjalny meta-język. O dziwo ten styl się przyjął: wszyscy wiedzą, co Joanna miała na myśli. Lapsusy językowe, przejęzyczenia i pomyłki mają swój urok. A emocjonalny wydźwięk powiedzeń najbardziej barwnego członka jury powoduje, że fan klub Joanny stale się powiększa. Na Facebooku’u profil „Tap Madl” liczy sobie blisko 50 tys. fanów. Mnożą się też kolejne internetowe fan kluby pięknej Joanny, gdzie językowe potknięcia modelki traktowane są z przymrużeniem oka i z pewną czułą wyrozumiałością.
POLECAMY: * Jabłczyńska na czarno - czy ładnie?*