Szymon Majewski
Rok temu spłonęło mieszkanie znanego satyryka. Wstrząśnięty Szymon Majewski postanowił wówczas w bardzo dosłowny sposób bronić prywatności przed fotografami, którzy przybyli na miejsce. „Będąc w skrajnym stresie, muszę zmagać się w wizytami „panów” paparazzi i innych hien, którzy zatrudniani przez szmatławce fotografują moje spalone mieszkanie, mnie i moją rodzinę. Dwa razy nie wytrzymałem i wdałem się w bójkę z tymi hienami z aparatami” – relacjonował gwiazdor na portalu społecznościowym. „Nie jestem w stanie zrozumieć, jakimi ludźmi trzeba być, żeby w takim momencie szukać sensacji i okazji do zarobku” – napisał Szymon Majewski i zaapelował do fanów, by nie czytali „bzdur”, jakie na jego temat publikują „magazyny o nędznej reputacji”.