Męski punkt widzenia
Czy jest kobieta, która stojąc przed lustrem nie ma sobie nic do zarzucenia? Większość z nas może jednym ciurkiem wymienić swoje wady. W dodatku jesteśmy przekonane, że "nasi" mężczyźni widzą tylko nasze niedociągnięcia. Nie rozbierzemy się więc przy zapalonym świetle, żeby nie zobaczył wielkich ud lub zbyt małych piersi. A kiedy im powiemy o naszych kompleksach, większość będzie patrzyła oczami wielkimi z zaskoczenia. Skąd te różnice w postrzeganiu? Dlaczego kobiety zamiast cieszyć się swoją urodą, męczą się ze swoimi kompleksami?