Jak robiono TO w PRL?
Antykoncepcja nie była zbyt popularnym tematem. Najczęściej stosowano stosunek przerywany. Na drugim miejscu był kalendarzyk małżeński. W aptekach można było kupić globulki antykoncepcyjne marki „Zet”, ale wiele osób wstydziło się prosić o jakiekolwiek środki. Prezerwatywy kupowano zazwyczaj (jeśli w ogóle) w kioskach, mimo krążących opowieści o znudzonych sprzedawczyniach, przebijających je szpilką.
W różnych broszurach można było znaleźć przepis na roztwory antykoncepcyjne, których bazą miał być ocet, kwas borny lub sok z cytryny i woda. Długo wierzono zresztą, dość powszechnie, że skuteczną metodą na uniknięcie ciąży jest dokładne podmywanie się.