Jak robiono TO w PRL?

Prezerwatywy przekłuwane szpilką przez znudzone kioskarki, seks na łonie natury czy przerwy w dostawie prądu okraszone erotycznymi uniesieniami – to tylko niektóre z obrazków kojarzonych z PRL-em.

Obraz

/ 7Jak robiono TO w PRL?

Obraz
© <a href="http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/6" onclick="javascript:window.open(this.href);return false;"><b><u> filmpolski.pl</b></u></a>

Prezerwatywy przekłuwane szpilką przez znudzone kioskarki, seks na łonie natury czy przerwy w dostawie prądu okraszone erotycznymi uniesieniami – to tylko niektóre z obrazków kojarzonych z PRL-em.

Przepełnione mieszkania za rządów Gomułki, życie często wielu pokoleń pod jednym dachem, sprawiały, że trzeba było sobie radzić na różne sposoby. Niektórzy wybierali plener, inni robili to w pośpiechu, często w pokoju przejściowym, kiedy wydawało się, że dom śpi. Ale, jak pokazuje przyrost naturalny z tamtego czasu, inwencji nie brakowało.

Zresztą, ciąża to nie był żaden problem. W czasach PRL-u władza przykładała dużą wagę do świadomego macierzyństwa, bo czuła się odpowiedzialna za poziom życia obywateli. Troska ta jednak nie przejawiała się w edukowaniu społeczeństwa w zakresie antykoncepcji, lecz raczej w ułatwieniu dostępu do aborcji.

Według danych GUS z 1972 r., zabiegowi usuwania ciąży poddała się 1/3 mieszkanek miast i prawie 9 proc. kobiet pochodzących ze wsi. Można go było wykonać bezpłatnie w szpitalu, jednak chętniej wybierano prywatne gabinety ze względu na większą dyskrecję i krótszy pobyt (w szpitalu trzeba było odleżeć tydzień).

(ios/sg)

/ 7Jak robiono TO w PRL?

Obraz
© <a href="http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/6" onclick="javascript:window.open(this.href);return false;"><b><u> filmpolski.pl</b></u></a>

Antykoncepcja nie była zbyt popularnym tematem. Najczęściej stosowano stosunek przerywany. Na drugim miejscu był kalendarzyk małżeński. W aptekach można było kupić globulki antykoncepcyjne marki „Zet”, ale wiele osób wstydziło się prosić o jakiekolwiek środki. Prezerwatywy kupowano zazwyczaj (jeśli w ogóle) w kioskach, mimo krążących opowieści o znudzonych sprzedawczyniach, przebijających je szpilką.

W różnych broszurach można było znaleźć przepis na roztwory antykoncepcyjne, których bazą miał być ocet, kwas borny lub sok z cytryny i woda. Długo wierzono zresztą, dość powszechnie, że skuteczną metodą na uniknięcie ciąży jest dokładne podmywanie się.

/ 7Jak robiono TO w PRL?

Obraz
© AKPA

W PRL-u lud miał być oświecony. Ale jak tu mówić prawdę i jednocześnie unikać tematów, kojarzonych ze „zgniłym Zachodem”? W Polsce miało być czysto i ideologicznie. Życie seksualne było sferą pomijaną, bo – zdaniem władz – odwracało uwagę od walki klas.

W życiu publicznym, ale też i domowym, wszechobecna była pruderia. Słynął z niej m.in. Gomułka, który ponoć na widok dekoltu Kaliny Jędrusik dostawał spazmów, choć jednocześnie romansował ze swoją sekretarką.

Na zdjęciu: Kalina Jędrusik

/ 7Jak robiono TO w PRL?

Obraz
© <a href="http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/6" onclick="javascript:window.open(this.href);return false;"><b><u> filmpolski.pl</b></u></a>

Mimo opinii, że o seksie powinno się rozmawiać w domu, a nie w szkole, tematu praktycznie nie było. Młodzież edukowała się więc na własną rękę. Ci, którzy mieszkali w internacie, wcześniej stykali się z pewnymi zagadnieniami. Dla innych studia to był okres wolności i nowych doświadczeń, m.in. właśnie seksualnych. W akademikach, mimo wieloosobowych pokoi, organizowano sobie życie całkiem dobrze. Współlokatorzy mieli przecież zajęcia w różnym czasie i zawsze zdarzyło się jakieś wolne okienko.

Za rządów Gomułki to m.in. studenci byli środowiskiem, które występowało przeciw pruderyjności życia publicznego. W połowie lat 50. na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się pamiętna debata z udziałem Ireny Krzywickiej i Jacka Kuronia o tym, czy można uprawiać seks przed ślubem.

Innym wydarzeniem z udziałem studentów był Światowy Festiwal Młodzieży. Wielu z nich rzekomo po raz pierwszy widziało wtedy czarnoskórych. Marek Nowakowski w „Moim słowniku PRL-u” donosi, że dziewięć miesięcy później na świat zaczęły przychodzić kolorowe bobaski…

/ 7Jak robiono TO w PRL?

Obraz
© archiwum własne

Pod koniec lat 60. do Polski z Zachodu zaczęło docierać trochę wolności, luksusu i informacji o ruchu hippisowskim. Rzeczy stamtąd były dużym afrodyzjakiem. Ci, którzy mieli do nich dostęp, cieszyli się największym powodzeniem. Z zapałem, ale nadal trochę pokątnie, wertowano egzemplarze „Playboy’a”, które także przywiało zza zachodnich granic. Modna była gra w butelkę, urządzano też upojne (nie tylko alkoholowo) imprezy z winem marki wino.

Im mocniej podupadała socjalistyczna ideologia, tym bardziej akceptowalne społecznie stawały się tematy związane z życiem seksualnym. Za rządów Gierka Polska przemieniła się niemal w potęgę seksualną Europy. W filmach z tego okresu prawie obowiązkowy był striptiz lub inne sceny erotyczne. Władza nie miała nic przeciwko, bo zgodne to było z propagandą sukcesu. Poza tym zwiększało przychylność wobec rządzących.

Prasa też nie pozostawała w tyle. Zbigniew Lew-Starowicz miał swoją rubrykę w tygodniku studenckim „ITD”, a także w „Razem” i w „Kulisach”. Inny znany seksuolog, Andrzej Jaczewski, pisał do „Jestem” i miał swój program telewizyjny dla piętnastolatków, którego podobno zazdrościli nam nawet obcokrajowcy. W latach 70. tygodnik „Razem” na przedostatniej i ostatniej stronie zamieszczał zdjęcia aktów kobiecych. Był tak popularny, że aby go dostać, trzeba było mieć założoną teczkę w kiosku.

Na zdjęciu: Zachodni kiosk w latach 70.

/ 7Jak robiono TO w PRL?

Obraz
© Domena publiczna

Ta dekada to zresztą przełom, jeśli chodzi o życie seksualne w PRL-u. W 1976 r. ukazała się książka Michaliny Wisłockiej „Sztuka kochania”. Czytano ją często po kilka razy z wypiekami na twarzy. Do dziś uchodzi zresztą za niezastąpiony poradnik w tej materii. I także po dziś dzień seksuolodzy PRL-u są autorytetami w swojej dziedzinie, a ich książki są cały czas wznawiane.

Lata 80. cechuje najwyższy przyrost naturalny. Stan wojenny, godzina milicyjna, podobnie jak we wcześniejszych latach przerwy w dostawie prądu sprzyjały romantycznym uniesieniom. Jednak mimo znacznego rozluźnienia w sferze życia seksualnego, trudno było do końca pozbyć się pruderii. Sex shopy wiązane z Zachodem, nadal budziły powszechną odrazę, kojarzyły się z zepsuciem i pornografią.

Na polskim rynku pojawiły się jednak wirylizatory, czyli protezy dla mężczyzn mających problem z erekcją. Sprzedawane były w aptekach, jako środek mający zapobiegać problemom zdrowotnym (m.in. psychicznym), a nie seksualnym. Kiedy Wisłocka w „Kalejdoskopie seksu” tłumaczyła potrzebę wprowadzenia do sprzedaży wibratorów czy lalek, musiała także użyć „poważnych” argumentów, odciąć się od liberalnego Zachodu: „Sex shopy są nastawione głównie na sprzedaż porno – filmów, ilustracji, tudzież wszelkiego rodzaju elementów wzbogacających zboczone układy seksualne. W związku z czym nie widzę potrzeby tego rodzaju usług w naszym kraju.”

/ 7Jak robiono TO w PRL?

Obraz
© <a href="http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/6" onclick="javascript:window.open(this.href);return false;"><b><u> filmpolski.pl</b></u></a>

Tymczasem w latach PRL-u całkiem nieźle funkcjonowała prostytucja. Oczywiście nie było mowy, żeby kobieta stała przy drodze w skąpej spódniczce i „łapała okazje” – mówi psycholog społeczny, Janusz Czapiński. – Wszystko było zakamuflowane. Nikt nie otwierał oficjalnych agencji towarzyskich. W tamtym okresie używano też m.in. określenia TIR-ówka, jednak nie odnosiło się ono do dziewczyny stojącej przy drodze, lecz do tej, której klientami byli kierowcy zagraniczni. Znane były także mewki – przyjmujące marynarzy, czy arabeski – dla gości arabskich. Powstała też nowa instytucja. W latach 50. i 60. urzędniczki, które po godzinach dorabiały wiadomą pracą fizyczną, nazywano biurwami.

W PRL-u także karierę zrobiło powiedzenie: „Cnotka albo piechotka”. Rzekomo kolega z pracy proponował podwózkę do domu, po drodze jednak zatrzymywał się gdzieś w ustronnym miejscu i rzucał to hasło. W zależności od odpowiedzi udzielonej przez cnotliwą lub bardziej frywolną koleżankę, zależało, czy wracała ona do domu na pieszo, czy samochodem.

I kto, słysząc takie historie, uwierzy w to, że socjalizm był siermiężny i szary? Dzisiaj o seksie mówi się dużo i wszędzie. Wtedy liczyły się czyny, nie słowa. Teraz nie mamy czasu, w PRL-u było go pod dostatkiem. A że zawsze byliśmy pomysłowym narodem, nawet gomułkowskie mieszkania czy wszechobecna pruderia, nie przeszkodziły nam w dbaniu o tę sferę życia.

Tekst: Izabela O'Sullivan

(ios/sg)

Wybrane dla Ciebie

Jej spodnie to hit sezonu. Optycznie wydłużają nogi
Jej spodnie to hit sezonu. Optycznie wydłużają nogi
Matka pięcioraczków boi się, że odbiorą jej dzieci. "Byłam naiwna"
Matka pięcioraczków boi się, że odbiorą jej dzieci. "Byłam naiwna"
Była gwiazdą "Dynastii". Dla 64-letniej aktorki czas się zatrzymał
Była gwiazdą "Dynastii". Dla 64-letniej aktorki czas się zatrzymał
Jego widok wzbudza trwogę. W kryminalistyce jest ważnym wskaźnikiem
Jego widok wzbudza trwogę. W kryminalistyce jest ważnym wskaźnikiem
Jolanta Pieńkowska odchodzi z TVN-u. Ze stacją była związana 19 lat
Jolanta Pieńkowska odchodzi z TVN-u. Ze stacją była związana 19 lat
Pokazała klasę w Gdyni. W odważnej stylizacji nie zabrakło prześwitów
Pokazała klasę w Gdyni. W odważnej stylizacji nie zabrakło prześwitów
"Jest wznowa". Adrian ze "ŚOPW" przekazał nowe wieści o stanie zdrowia
"Jest wznowa". Adrian ze "ŚOPW" przekazał nowe wieści o stanie zdrowia
Rozsyp w domu. Tak w mig pozbędziesz się owadów
Rozsyp w domu. Tak w mig pozbędziesz się owadów
Tak nieznajomi zwracali się do jego ojca na ulicy. Bardzo to przeżywał
Tak nieznajomi zwracali się do jego ojca na ulicy. Bardzo to przeżywał
Zachorował na raka języka. Potem otwarcie mówił, co go wywołało
Zachorował na raka języka. Potem otwarcie mówił, co go wywołało
W mig wyżre wszystko, co zalega w odpływie. Wystarczy kilka minut
W mig wyżre wszystko, co zalega w odpływie. Wystarczy kilka minut
Finneas zaręczył się z Polką. Brat Billie Eilish ogłosił radosną wieść
Finneas zaręczył się z Polką. Brat Billie Eilish ogłosił radosną wieść