Rosamund Pike
Wcielenie się w postać Amy Dunne w filmie "Zaginiona dziewczyna" wymagało od niej wielu poświęceń. Podczas kręcenia zdjęć musiała kilkakrotnie na przemian gubić kilogramy, a potem tyć. Aktorka i jej osobista trenerka zdradziły, jak im się to udało.
Najpierw Pike miała łatwiejsze zadanie do wykonania. Musiała przytyć 9 kilogramów. Myliłby się jednak ten, kto uważa, że wystarczy jeść słodycze i fast food, by osiągnąć cel.
Blond piękność zajadała się tzw. zdrowymi tłuszczami, m.in. awokado, migdałowym masłem, łososiem i węglowodanowymi przysmakami. Dzięki takiej diecie połączonej z planem treningowym jej mięśnie rosły.
Później musiała szybko schudnąć (6,8 kg) do jednej z końcowych scen pod prysznicem.
Z jej jadłospisu kompletnie wyeliminowano węglowodany.
Spożywała trzy posiłki dziennie. Obfitowały w zielone warzywa liściaste. Każdego dnia piła duże ilości wody. Biegała i trenowała cardio, co przyspieszało spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej.
Przyswojone techniki przydały jej się po porodzie. Pike urodziła w grudniu 2014 roku, a już osiem tygodni później nie było widać śladu po ciążowych krągłościach.
Dodajmy, że jej trenerką podczas kręcenia "Zaginionej dziewczyny" była Holly Lawson. To amerykańska pięściarka, która jest w pierwszej piątce najbardziej utytułowanych kobiet uprawiających boks.