Powielamy nasze błędy
. Jak uważa niemiecka terapeutka par Maria Zurhorst, istnieje coś takiego, jak fenomenem Borisa Beckera, który to wielokrotnie zmieniał żony i za każdym razem kolejna partnerka była jakby siostrą poprzedniej. Okazuje się bowiem, że dopóki my same nie zmienimy siebie, będziemy na kolejnych partnerów wybierać: kolejnych maminsynków, zazdrosnych macho czy wesołkowatych Piotrusiów Panów. Dlaczego tak się dzieje?
Otóż dlatego, że owszem, zmieniamy partnerów, ale ciągle bierzemy ze sobą do kolejnego związku… samą siebie. I dopóki my w sobie czegoś nie zmienimy, dopóty będziemy powtarzać to błędne koło! Warto zatem najpierw popracować nad sobą i odpowiedzieć sobie uczciwie na pytanie: „Co mogę zmienić w sobie, by mój związek był lepszy?,” a potem razem z mężem szukać wspólnych rozwiązań, patrzeć na to co nas łączy i... pogodzić się z kryzysami w związku.
Tekst: Izabela Kielczyk