Nie(znajomy)
Wyobraźmy sobie, że maszerujemy dziarsko po ulicy. Nagle naprzeciwko nas pojawia się urocza brunetka w garsonce, którą na pewno skądś znamy. Tylko skąd? I jak? Brunetka nawiązuje kontakt wzrokowy. To koniec! Teraz można albo panicznie uciec wzrokiem i udawać, że nic się nie stało, co z pewnością wywoła zażenowanie, albo się przywitać, ryzykując, że zrobimy z siebie idiotkę, zagadując obcą kobietę. Z dwojga złego lepiej jednak wybrać drugą opcję i co najwyżej się pomylić, niż zrazić panią z pobliskiego optyka, ignorując ją perfidnie na ulicy.