Retrospektywny pokaz kolekcji Jerzego Antkowiaka
"Myśmy kiedyś byli jedną wielką rodziną. To były rzeczy, które projektowałem na te kobiety. Nie, że ja projektuję, potem przyjeżdża korporacja, potem modelki, potem ktoś to reżyseruje i potem idzie stado gęsi. Jakoś tak przy okazji się nie roztyły, a ja zawsze lubiłem, żeby chociaż trochę luzu było w tych sukienkach" - dodał.
Jak przyznał, jest bardzo ciekawy tego, co obecnie pokazują młodzi ludzie.
"Młodzież zawsze robi wariactwa i chwała Bogu, że to młodzież robi. Gorzej jak takie stare osły jak ja robią jakieś tam kapelusze z rękawami" - zażartował projektant.