Przydatne triki
I choć Karolina Szostak miała równie głęboki dekolt, to w starciu z Joanną Liszowską nie miała żadnych szans. Dlaczego? Bo mieć to jedno, a wiedzieć, jak wykorzystać swoje atuty to drugie. Aktorka balansowała swoim ciałem z nogi na nogę, spojrzenie kierowała raz w jedną, raz w drugą stronę, ręce przekładała z bioderka na bioderko w bardzo wyrafinowany sposób, nie zastygając w jednej pozie nawet na ułamek sekundy. O wypiętym biuście i wyprostowanej sylwetce nie wspominając. Tymczasem dziennikarka uległa przyzwyczajeniom i na ściance zaprezentowała dobrze znaną wszystkim pozę: jedna ręka na biodrze, druga idealnie wyprostowana.