Kate Winslet pochwaliła się figurą
Kate Winslet bryluje na czerwonym dywanie
Ma talent, urodę i nieprzeciętną inteligencję, ale sława nie uczyniła z niej nadętej celebrytki. Kate Winslet nie ma pretensji do bycia ideałem hollywoodzkiego kanonu piękna i za to właśnie ją kochamy.
Ma talent, urodę i nieprzeciętną inteligencję, ale sława nie uczyniła z niej nadętej celebrytki. Kate Winslet nie ma pretensji do bycia ideałem hollywoodzkiego kanonu piękna i za to właśnie ją kochamy. 38-latka właśnie powróciła na czerwony dywan po krótkiej przerwie, związanej z urodzeniem trzeciego dziecka w grudniu zeszłego roku. W sukni swojej ulubionej brytyjskiej projektantki, Jenny Packham, zachwyciła na premierze filmu "Divergent" w Londynie. Parę dni wcześniej, tym razem w seksownej, czerwonej kreacji, brylowała w Los Angeles. Trudno orzec, czy lepiej wyglądała w eleganckiej czerni czy soczystej czerwieni.
Uroda Kate jest bezsprzeczna, a zmarszczki tylko dodają jej charakteru. Brytyjka nie zamierza cofać na siłę upływającego czasu. W wywiadzie dla "InStyle" powiedziała kiedyś: "Palę, bo lubię. Nie głodzę się, bo lubię jeść. Operacje plastyczne? To nie wchodzi w grę. Nie chciałabym stać się kimś obcym dla moich dzieci. Po za tym jestem aktorką i twarz to moje narzędzie pracy. Służy mi do wyrażania emocji. Sztuczna twarz wyraża sztuczne emocje". Nic dodać, nic ująć.
(mtr/sr), kobieta.wp.pl