Placebo lepsze niż lek, czyli homeopatia
O homeopatii powiedziano już wiele. Jest to chyba najczęściej krytykowany sposób „leczenia”. „Przekrój” rozprawił się z najpopularniejszym homeopatycznym środkiem, jakim jest Oscillococcinum. Autor artykułu wyjaśnia, że w skład preparatu wchodzi „Anas barbariae hepatis et cordis extractum 200K, czyli ekstrakt w rozcieńczeniu 200K z wątroby i serca kaczki dzikiej,” (zwierze w rzeczywistości nie istnieje, a podana nazwa łacińska nie jest nazwą gatunkową.)
Wątroba i serce owej kaczki jest rozcieńczone w takim stopniu, że słodkie kulki to w zasadzie 85 procent sacharozy i 15 procent laktozy.
Zwolennicy homeopatii wierzą, że ich „lekarstwa” wzmacniają „siłę życiową”. Tak naprawdę terapia opiera się na zjawisku placebo. Placebo nie zastąpi jednak lekarstwa niezbędnego w przypadku poważnej choroby, a nie ma nic trudniejszego niż przekonać fana magicznych kuleczek do zażycia prawdziwych farmaceutyków.