Kłótnia w związku
- Zaczyna się niewinnie, od jakiejś głupoty- mówi Ola (27 l.), która pracuje na poczcie- Od mało słonej, zdaniem Mariusza, zupy, od niedokładnie poodkurzanego dywanu, niepozmywanych po kolacji szklanek, za które wzięłam się dopiero następnego dnia. Oczywiście, podzieliliśmy się obowiązkami domowymi, Mariusz robi zakupy, w wolnym dniu gotuje, do moich zadań należy utrzymanie porządku. Sęk jednak w tym, że mój narzeczony nie miał radosnego dzieciństwa; rodzice, zamiast zająć się dziećmi, często woleli towarzystwo alkoholu, więc normalnym dla niego widokiem był bałagan panujący w domu. Jeszcze gdy nie mieszkaliśmy razem Mariusz zwierzał mi się, że największym jego marzeniem jest stworzenie rodziny, która mieszkać będzie w czystym, pełnym ciepła domu. Bardzo mi się wtedy spodobało to, co powiedział. Jednak nie miałam pojęcia, że on ma obsesję na punkcie czystości.
POLECAMY: 15 lat Wp.pl