Bogdan Łazuka - warsztatowa perfekcja
Gdy tylko przekraczał próg nocnej knajpy, orkiestra zaczynała grać jego wielki przebój "Bogdan, trzymaj się". Bogdan Łazuka był jednym z elegantszych przedstawicieli ówczesnej sceny muzycznej, który słynął z warsztatowej perfekcji. Zaczynał w Kabarecie Starszych Panów, pojawiał się w programach telewizyjnych i radiowych, a także grał na deskach stołecznych teatrów Kwadrat czy Rozmaitości. Jego hity "Bo to się zwykle tak zaczyna" czy "Umówiłem się z nią na dziewiątą" grano w wielu znanych klubach. Co ciekawe, często zdarzało się, że pijani goście chcieli bić się z Łazuką. Dlatego też ten postanowił zaprzyjaźnić się z polskim bokserem Jerzym Kulejem.
Dansingi tętniły życiem i nie podlegały wszechobecnym zasadom panującej w PRL-u szarzyzny. Przestrzenie klubów były osnute dymem papierosowym i zapachem wódki. Nad ranem trzeba było wracać do rzeczywistości, co było największą traumą dla bywalców dancingów.