Panna młoda zakłada mini
Tymczasem poza granicami Polski moda ślubna rozwijała się prężnie, zostawiając nieograniczone pole dla wyobraźni projektantów. Dyktowane przez nich trendy na co dzień miały bezpośrednie przełożenie na styl ówczesnych panien młodych, a te diametralnie się zmieniły w dobie rewolucji obyczajowej lat 60. W wyzwolonej siódmej dekadzie modne dziewczyny zamieniły rozkloszowane spódnice na mini spódniczki. Tradycyjne kobiece kroje odeszły na dalszy plan, ustępując miejsca nowoczesnym trapezowym fasonom.
Takie tendencje szybko zadomowiły się na ślubnym kobiercu. Wówczas panna młoda chciała być bardziej awangardowa niż romantyczna. Nową modę promowała aktorka Sharon Tate, która w 1968 roku na ślubie z Romanem Polańskim zaprezentowała się w krótkiej sukience własnego projektu. Trzy lata wcześniej na podobny pomysł wpadła Mia Farrow, stając przed ołtarzem w kusej mini kreacji przy okazji ślubu z Frankiem Sinatrą.
Kolejnym śmiałym odejściem od konwencji był damski smoking wylansowany przez Yvesa Saint Laurenta. Ten element garderoby w białym odcieniu upodobała sobie z kolei Bianca Jagger, kiedy wychodziła za mąż za Micka Jaggera.