Projektant i muza
Największym przełomem w jego karierze było spotkanie brytyjskiej aktorki Audrey Hepburn w 1953 roku. Współpraca gwiazdy z projektantem rozpoczęła się od filmu "Sabrina" Billy’ego Wildera. Okazała się ona na tyle udana, że zaowocowało to serią kolejnych pomysłów na kostiumy do jej najważniejszych filmów, takich jak "Śniadanie u Tiffany’ego" Blake’a Edwardsa czy " Zabawna Buzia" Stanleya Donena. Givenchy ubierał gwiazdę nie tylko na planie, ale również kompletował jej codzienną garderobę.
"Od zawsze szanowałem gust Audrey. Zdecydowanie różniła się od innych gwiazd filmu, kochała przede wszystkim prostotę"- wyznał projektant w wywiadzie z "The Telegraph".
Wokół ich pierwszego spotkania krąży bardzo ciekawa anegdota. Otóż projektant na wieść o współpracy z aktorką o nazwisku Hepburn, pomylił wschodzącą gwiazdę z ikoną kina - Katherine Hepburn. Kiedy dowiedział się, że chodzi o zupełnie inną osobę, był nieco rozczarowany. Zmienił jednak zdanie, gdy ją spotkał. Przyjaźnili się ze sobą aż 40 lat.