Na okładce
W Polsce furorę zrobiło okładkowe zdjecie książki Matyldy Kozakiewicz, znanej w sieci jako Segritta. Umieściła na niej swoje zdjęcie jako... Matki Boskiej. Matylda karmi 2-letnie dziecko, a poniżej widnieje prowokacyjny tytuł: Złe matki są najlepsze - Poradnik szczęśliwej mamy.
- Wydawało mi się naturalne, że skoro to zupełnie naturalny proces w macierzyństwie, a matki z dziećmi nie siedzą zamknięte w domach - to czasem taka musi nakarmić w parku, w urzędzie lub na uczelni. Nie widziałam w tym nic złego, nic obrzydliwego (od kiedy cycki są obrzydliwe?!), a na dodatek tak rzadko widuję karmiące publicznie matki, że problem wydawał mi się nieistniejący. A jednak. Myliłam się - napisała na swoim blogu.
W sieci posypały się pozytywne komentarze chwalące Matyldę za odwagę i nieszablonowe podejście do macierzyństwa. Uważacie, że pokazywanie karmienia piersią jest w porządku czy należy pozostawić ten moment dla siebie?