Pikantna prowokacja
Yves Saint Laurent miał na swoim koncie kilka prowokacji. Jedną z tych, która przetrwała próbę czasu są perfumy Opium, wprowadzone na rynek w 1977 roku. Dyskuja wokół czerwonej butelki rozpętała się, bowiem chińska społeczność w Europie i USA mocno protestowała przeciwko wykorzystaniu nazwy narkotyku. Saint Laurent nie ugiął się pod naciskami. Nie tylko wypuścił na rynek perfumy stanowiące pikantną mieszankę egzotycznych przypraw, ale też zadedykował im wiersz. Od początku francuski projektant przekonywał, że to zapach dla kobiet, które kpią sobie z konwenansów. I właśnie w tej sposób reklamował zapach. Kolejna fala oburzenia uderzyła w 2000 roku, gdy młodziutka i zupełnie naga Sophie Dahl pojawiła się w kampanii perfum. Reklama została zabroniona w Wielkiej Brytanii, ale do dziś uchodzi za jedną z najważniejszych w historii mody. Przez lata Opium miało tylko jedną wersję zapachową, jednak w 2014 roku na rynku pojawiło się Black Opium. To dobra propozycja dla tych kobiet, które cenią kultowe perfumy, ale nie boją się nowości. A jeśli w twoim życiu jest skandalistka, która lubi zmysłowe, kobiece zapachy, podaruj jej flakon klasycznej wody perfumowanej Opium (179 w Sephora do 24.12 / 30 ml).