Kultowe zapachy: niezawodny prezent na Boże Narodzenie
Od tysiącleci ludzie przywiązywali ogromną wagę do tego, jak pachną. Pierwsze perfumy powstawały w Persji, Egipcie i starożytnym Rzymie. Dziś na rynek co roku trafia ponad 100 nowych kompozycji zapachowych. Niektóre od razu stają się sprzedażowym hitem, ale niewiele z ma szansę zyskać status perfum kultowych. Bo wbrew pozorom na listach bestsellerów perfumerii od lat znajdują się te same pozycje. I choć mówi się, że kupowanie perfum w prezencie jest ryzykowne, sięgając po jeden z zapachowych klasyków masz gwarancję sukcesu.
Powiew orientu
Shalimar to pierwsze w historii orientalne perfumy. Podobnie jak Chanel no 5 powstały w latach dwudziestych – to złoty okres perfumiarstwa. Do dziś uwodzą kompozycją ambry, bergamotki, irysów i wanilii. Stworzone przez dom mody Guerlain opowiadają zachwycającą historię miłości Szachdżahana, władcy imperium w Indiach i jego żony, księżniczki Mumtaz Mahal. Szahdżahan wybudował dla swojej przedwcześnie zmarłej ukochanej Taj Mahal, a 300 lat później Jacques Guerlain stworzył kolejny pomnik ku jej czci – zapach zamknięty w przepięknym flakonie art deco. Woda perfumowana Shalimar (319 w Sephora / 30 ml) zwana również Zakazanym Zapachem, to doskonały prezent dla miłośniczek orientalnych klimatów. Mówi się, że nosząc ten zapach kobieta pozwala, aby zmysły wzięły górę nad rozumem. Podaruj go więc kobiecie, która nie boi się zmysłowej strony życia.
Pikantna prowokacja
Yves Saint Laurent miał na swoim koncie kilka prowokacji. Jedną z tych, która przetrwała próbę czasu są perfumy Opium, wprowadzone na rynek w 1977 roku. Dyskuja wokół czerwonej butelki rozpętała się, bowiem chińska społeczność w Europie i USA mocno protestowała przeciwko wykorzystaniu nazwy narkotyku. Saint Laurent nie ugiął się pod naciskami. Nie tylko wypuścił na rynek perfumy stanowiące pikantną mieszankę egzotycznych przypraw, ale też zadedykował im wiersz. Od początku francuski projektant przekonywał, że to zapach dla kobiet, które kpią sobie z konwenansów. I właśnie w tej sposób reklamował zapach. Kolejna fala oburzenia uderzyła w 2000 roku, gdy młodziutka i zupełnie naga Sophie Dahl pojawiła się w kampanii perfum. Reklama została zabroniona w Wielkiej Brytanii, ale do dziś uchodzi za jedną z najważniejszych w historii mody. Przez lata Opium miało tylko jedną wersję zapachową, jednak w 2014 roku na rynku pojawiło się Black Opium. To dobra propozycja dla tych kobiet, które cenią kultowe perfumy, ale nie boją się nowości. A jeśli w twoim życiu jest skandalistka, która lubi zmysłowe, kobiece zapachy, podaruj jej flakon klasycznej wody perfumowanej Opium (179 w Sephora do 24.12 / 30 ml).
Kwiatowa bomba
Choć w porównaniu do innych kultowych kompozycji, Flower Bomb od Viktor&Rolf jest zapachem bardzo młodym, z pewnością za 90 lat będzie równie popularny, co dziś. Dlaczego? Stworzony w 2005 roku kwiatowy, energetyczny zapach to radość zamknięta w uroczej różowej butelce, nieco przypominającej granat. Świeży zapach oparty na nutach róży, orchidei i paczuli od lat jest jednym z najlepiej sprzedających się kobiecych perfum. Nie tylko świetnie pachnie na skórze, ale też pięknie prezentuje się na toaletce czy nocnym stoliku. Jest kwintesencją subtelnej, romantycznej kobiecości, choć uwielbiają go również silne, zdecydowane kobiety. To zapach, który stanowi uzupełnienie naszej osobowości, ma ją podkreślać, ale nie dominować. Jak bukiet pięknych polnych kwiatów, nadaje wnętrzu charakteru, choć nie lubi rzucać się w oczy. W okresie świątecznym świetnym pomysłem będzie zestaw prezentowy (679 tylko w Sephora do 24.12) składający się z wody perfumowanej o objętości 100 ml i poręcznej, 20 ml miniaturki, która można zawsze nosić w torebce.
Na wysokich obcasach
Jimmy Choo to marka, której żadnej fance butów, ani „Seksu w wielkim mieście”, przedstawiać nie trzeba. Kwestią czasu było więc wkroczenie na pachnące wody rynku perfumeryjnego. Zapach Jimmy Choo wkroczył na rynek 5 lat temu. I zrobił to tak, jak robi każda kobieta na wysokich obcasach: z pewnością siebie, seksapilem i wdziękiem. Słodki, kwiatowo – szyprowy zapach, zamknięty w subtelnej buteleczce z różowego szkła, zaprojektowanej przez Tamarę Mellon, a inspirowanej szkłem Murano, zyskał rzeszę fanek. Jeśli więc szukasz prezentu dla miłośniczki mody, entuzjastki szpilek i kultowego serialu z Sarą Jessiką Parker, to strzał w dziesiątkę. Przygotuj się jednak na mocną dawkę słodyczy: od gruszki, przez karmel i toffee, aż po paczuli. Jimmy Choo (109 w Sephora / 40 ml do 24.12) to nie zapach dla szarych myszek i grzecznych dziewczynek!