Małe kotki (nie w piwnicy)
Jeśli chodzi o gusta millenialsów, wizerunek o stokroć lepiej ociepla seria zdjęć z małymi kotkami niż z jakimiś tam dziećmi czy żoną. Do tego szczypta absurdu – hasztagi "wolny rynek" i "kittens" i wiadomo kto i dlaczego jest, jak to piszą, "krulem".