Nie dzisiaj, kochanie…
Cały w tym ambaras, aby dwoje chciało naraz. Jednak czasem zdarza się tak, że jeden z partnerów, mimo zalotów drugiej strony, nie ma ochoty na miłosne harce. Wynik: urażona duma i pełne wyrzutu milczenie.
- W związku jedną z najważniejszych lekcji, jest lekcja pokory oraz zrozumienie, że „nie” nie oznacza „nie kocham Cię” - podkreśla dr. Buehler, dodając, iż sypialnia powinna zostać strefą, gdzie nie mają wstępu wyrzuty sumienia i obraza.
Amerykańska terapeutka radzi paniom, aby za każdym „nie dzisiaj”, nastąpiło „ale na pewno jutro, i będzie wspaniale”. Niestety, nie wiadomo, czy ta rada obowiązuje też panów.