Po pierwsze: rodzina
Ostaszewska zawsze stawia rodzinę na pierwszym miejscu. - Nigdy nie przekładam wakacji ani ferii. To budzi konsternację reżyserów, producentów. (...) Gdy powiem "spędzam czas z rodziną", patrzą krzywo. (...) Wszystkie ważne dla dzieci daty, przedstawienia szkolne wpisuję w kalendarz i jestem na nich obecna. Czasami zdarza mi się szykować coś na ostatnia chwilę, jak niedawno, gdy w nocy, po spektaklu, szyłam kostium Piotrusia Pana dla Franka, ale daję radę. Znają to wszystkie zapracowane mamy - wyznaje Maja.