„Potrzebowałam parę lat na zrozumienie tego, że kobieta całą siłę czerpie ze środka”
Styliści nazywają ją "modową patriotką", w gronie aktorów znana jest ze swojej wrażliwości. Spokojna i emanująca ciepłem. Uwielbia kobiety i flirtować z mężczyznami, choć od 12 lat jest w szczęśliwym związku małżeńskim i wychowuje 3-letnią córeczkę Polę.
- Potrzebowałam parę lat na zrozumienie tego, że kobieta całą swoją siłę czerpie ze środka, z siebie. Jeżeli dobrze się czuję sama ze sobą, to właśnie to wywołuje ten błysk w oczach mężczyzn. Z mężczyznami dobrze jest porozmawiać. Poflirtować. Właściwie każda rozmowa z mężczyzną to flirt, to jakaś gra. I na ten flirt trzeba sobie pozwalać, bo to najzwyczajniej w świecie sprawia, że jest nam milej, że się fajnie czujemy - mówi w wywiadzie dla "Cosmopolitan".
Wielu przyznaje, że jest jedną z nielicznych osób z branży, która potrafi cieszyć się życiem. Nie zawsze tak było. - Gdy byłam w ciąży, straciłam babcię, a trzy tygodnie po narodzinach Poli zmarł mój tata. Pół roku mojego życia było totalną schizofrenią, radość i rozpacz na zmianę. Te doświadczenia sprawiły, że zrozumiałam, że muszę celebrować ten moment, w którym właśnie jestem. Wiele rzeczy przestało też być dla mnie problemem. Wiem, że nic nie jest nam dane na zawsze. O wszystko trzeba dbać i się troszczyć. Trzeba dawać temu miłość - dodaje.
Z pasją opowiada też o sile kobiet i o tym, że podziwia ich zapał do ciągłego działania. - Często widzę kobiety, które mają przed sobą jakieś wyzwanie, które wielu mężczyzn uznałoby za nie do zrobienia, a one się nie poddają. Jakimś magicznym cudem potrafią załatwić nierealną sytuację. Za to je podziwiam. Kobiety są niesamowicie cierpliwe, potrafią zacisnąć usta, żeby coś osiągnąć - mówi Żukowska.
md/ WP Kobieta