Wolność wyborów
Swoją córkę – jak podkreśla - wychowuje w poczuciu wolności wyborów. – Do niczego nigdy nie zmuszałam córki. Kiedyś zapisałam ją na karate i choć szło jej świetnie, nie widziałam błysku w jej oku, więc nie naciskałam, gdy zrezygnowała. Marysia długo natomiast namawiała mnie, żebyśmy poszły do stadniny. Kiedy zobaczyłam, jak jest skoncentrowana i przejęta kontaktem ze zwierzakami, zaczęłam ją w tym wspierać, mimo że na początku nie byłam przekonana do pomysłu jazdy konno – dodała.