Ten koszmar się nie kończy
Do prof. Zbigniewa Izdebskiego, seksuologa, przewodniczącego Towarzystwa Rozwoju Rodziny, trafia wiele kobiet gwałconych, w tym również w małżeństwie. Przychodzą, zwierzają się, mimo iż są zastraszane przez mężów, żeby milczały. - A przecież gwałt w małżeństwie to nie jest sprawa tylko patologiczna . Zdarza się w dobrych domach, w grupach elit politycznych i artystycznych, wśród dobrze wykształconych ludzi – mówi prof. Izdebski. – Kobiety wstydzą się o tym mówić ze względu na dzieci. Ale także dlatego, że mężczyzna ma utarty, pozytywny wizerunek społeczny.
Wiele wierzących kobiet znosi pokornie przemoc w ciszy. Dla niektórych koszmar nigdy się nie kończy, bo nie mają gdzie się podziać, wracają do domu. Do gwałcącego męża – pijaka. Nieliczne lądują w ośrodkach pomocy albo w domach prowadzonych przez siostry zakonne. Inne żyją w samotności i nikt nie wie o ich problemach.
Do jednego ze znanych psychologów przyszedł kiedyś 40-letni mężczyzna, człowiek po dwóch fakultetach, który narzekał, ze jego samotna matka nigdy nie okazywała mu czułości. Myślał, ze wynika to z jej charakteru. Dopiero po latach powiedziała synowi, że urodził się z gwałtu. Dla matki był przez cała życie „pamiątką” tamtego wydarzenia.
POLECAMY: * Wybierz urodzinowe logo WP!*