Ach te dzieci
Na drugim miejscu jest posiadanie dzieci. Okazuje się, że to, co powinno scalać związek dwojga ludzi, w wielu przypadkach dzieli obu partnerów. Nie chodzi jedynie o kłopoty związane z wychowywaniem i dorastaniem pociech. W grę wchodzą spory, mające swe podłoże w różnicach, dotyczących koncepcji kształtowania przyszłości dzieci.
Nocne wstawanie do płaczącego dziecka, karmienie, zmienianie pieluszek i rezygnacja z odpoczynku oraz zabawy mogą doprowadzić do wyjątkowo złego samopoczucia, o które łatwo obwinić tę drugą połówkę.
Równie niesprzyjającą sytuacją dla trwałości związku jest posiadanie dzieci jeszcze przed ślubem (zarówno tych pochodzących z aktualnego związku, jak i tych pochodzących z poprzedniego), a także pożądanie ich w większym stopniu przez kobietę.
Niemożność posiadania dzieci jest chyba jednym z najbardziej stresujących problemów małżeńskich. Niepłodność może całkowicie wykoleić wspólną wizję przyszłości.