Rozmowa
Czasami w ciągu dnia mój partner dzwonił do mnie (telefon służbowy) i mówił: „milcz i słuchaj”, po czym następowała lawina świństewek. Traf chciał, że razu pewnego miałam spotkanie, a czekałam na ważny telefon, więc przekierowywałam rozmowy na telefon kolegi. No i się kolega nasłuchał. Ale dzielny był, wytrzymał do końca, po czym obiecał, że przekaże mi każde słowo – joannat