Babcia po rozwodzie
"Pudel" - bo taką ksywkę ze względu na burzę bujnych loków miała w liceum Ewa Kopacz - była wzorową uczennicą. Nie miała czasu na chłopaków. Na studniówkę poszła więc z bratem koleżanki. Na studiach przeżyła pierwszą miłość, która jednak nie przetrwała odległości dzielącej studentkę medycyny z Lublina i studenta AWF z Wrocławia. Przyszłego męża poznała w pociągu i na początku... bardzo ją wkurzał. Zaczęło się długą rozmową na postoju taksówek, skończyło cztery lata później ślubem.
- Do dzisiaj nie wiem, czy ten cywilny można uznać za ważny - mówiła Kopacz w jednym z wywiadów. - Była taka burza i waliły takie pioruny, że ja nie słyszałam, co mąż powiedział, a on pewnie też nie za bardzo słyszał, co ja odpowiedziałam. A urzędnik to już na pewno nic nie usłyszał.
Marek Kopacz skończył prawo, został prokuratorem, a potem szefem prokuratury w Skarżysku-Kamiennej. W 1998 roku pod jego samochodem wybuchła bomba.
Było tuż po godzinie 23.00. Serię rzutów karnych po remisie 2:2 w meczu 1/8 finału Mistrzostw Świata w piłce nożnej we Francji 1998 roku między Argentyną a Anglią rozpoczynał angielski napastnik Alan Shearer. Choć jedynym polskim akcentem w tych rozgrywkach był udział sędziego Ryszarda Wójcika, to mecze oglądała cała Polska. Marek Kopacz też oglądał mecz. Zwykle o tej porze odprowadzał na noc ich samochód na pobliski parking komisariatu policji. Tym razem został dłużej w domu i to uratowało mu życie. Bomba, która wybuchła pod Toyotą całkowicie zniszczyła samochód państwa Kopacz i uszkodziła kilka stojących w pobliżu aut.
Zamachu na prokuratora Kopacza dokonano 5 dni po sławnym w Warszawie zabójstwie generała Marka Papały. Według ostatniej wersji prokuratury morderstwa dokonała właśnie grupa złodziei samochodów.
Małżeństwo skończyło się rozwodem w 2008 roku ("nie dopilnowałam go" - kajała się Kopacz), ale byli małżonkowie pozostawali podobno w koleżeńskich relacjach aż do śmierci Marka Kopacza w 2013 rok. Doczekali się jednej córki Kasi, która poszła w ślady mamy i również została lekarzem. Oczkiem w głowie pani premier jest jedyny wnuk - Julian, któremu - jak sama mówi - pozwala na wszystko. Wobec siebie jest bardzo wymagająca, choć chyba pogodziła się już z faktem, że nie jest w stanie rzucić palenia.