Dba tylko o swój orgazm
Justyna z Kamilem są kochającym się małżeństwem. A jednak w sypialni dochodzi między nimi do iście dantejskich scen. On co prawda jest kochankiem niezwykle finezyjnym, ale jego kreatywność kończy się, gdy tylko osiągnie orgazm. Wówczas odwraca się na drugi bok i zadowolony z siebie zasypia. Justyna kompletnie nie jest w stanie tego zrozumieć, ani tym bardziej zaakceptować: - Tłumaczyłam to Kamilowi, ale moje argumenty do niego nie trafiają – bezradnie opowiada Justyna.
Rada: Zanim następnym razem zaczniecie się kochać, niech mąż najpierw zajmie się Tobą! Do wywoływania orgazmu świetnie nadaje się miłość francuska. Warto wytłumaczyć niereformowalnemu mężczyźnie, że Ty dochodzisz na szczyt o kilkanaście minut dłużej niż on, dlatego właśnie potrzebujesz dłuższej gry wstępnej i szczególnej troski o odczuwanie przyjemności. Wielu mężczyzn nie ma nic przeciw takim pieszczotom, ale często narzucają zbyt szybkie tempo. Dlatego przejmij inicjatywę. Usiądź lub połóż się wygodnie, a Twój partner niech delikatnie stymuluje okolice Twojej łechtaczki (bez naciskania na jej czubek, bo to zamiast rozkoszy, może wywołać ból). A potem niech zabawi się w poszukiwacza i odkryje Twój punkt G. Po takiej zabawie na pewno razem dojdziecie do celu.