Glam rock
Najlepszą stylizację zostawiłam sobie na koniec. Bo jest kwintesencją tego, jak lubię wyglądać, a tym samym pokazuje, że ciąża to nie koniec modowego świata. W „regularnej” sieciówce, która nie produkuje ciążowych ubrań znalazłam zestaw, w którym w szóstym miesiącu ciąży czułam się jak dawna ja. Dżinsowe rurki zapinane tuż pod brzuchem, biały t-shirt i genialna, zielona kurtka z frędzlami i haftem na plecach to wszystko rzeczy wypatrzone w Zarze. Podobnie jak ultrawygodne, choć megawysokie, czarne sandały.
- Chyba najważniejsza rzecz, jaką powinny zapamiętać przyszłe mamy to taka, że nadal są sobą. Nadal są kobietami, które mają prawo do świetnie dopasowanych ubrań. Mogą i powinny czuć się wygodnie, modnie i dobrze w swojej skórze. I muszę przyznać, że Polki oczekujące dziecka wyglądają coraz lepiej - podsumowuje Kasia Antonik.
Choć wydaje się to błahe wobec ogromnych zmian, jakie wiążą się z przyjściem na świat potomka, czasem warto na chwilę zapomnieć o przygotowaniach, wyborze kołyski, wózka, fotelika, położnej, metody karmienia i wszystkich innych rzeczach i wybrać się na zakupy. Choć po trzech godzinach buszowania po sklepach byłam zmęczona jak po ultramaratonie, z centrum handlowego wyszłam szalenie podbudowana. I przekonana, że ciąża może być całkiem ładnym czasem. Nawet w rozmiarze XL.