Nicole Kidman, Keith Urban
Przez wiele lat nie przyznawała się do poprawiania urody jakimikolwiek zabiegami. Nazywana królową botoksu w Hollywood, Nicole Kidman przyznała jedynie, że korzystała z kosmetycznych zalet botuliny, ale nie była zadowolona z rezultatów.
Przyglądając się zdjęciom aktorki, naprawdę trudno uwierzyć, że skończyło się na kilku zastrzykach tego specyfiku. Nicole, która wzięła udział w gali charytatywnej imprezy "Peace For Cinema" w Berlinie, przypominała woskową lalkę. Niestety, partnerka Keitha Urbana utraciła bezpowrotnie swoje naturalne rysy twarzy i jej mimikę można określić jako "zamrożoną". Jej wystudiowane ruchy i sztywne pozy tylko pogłębiają wrażenie nienaturalności.
Tęsknimy za naturalną, rudowłosą Nicole sprzed lat.
(mtr/sr), kobieta.wp.pl