Co się dzieje?
Ty chcesz, by on zrezygnował z cotygodniowych wypadów z kumplami na piwo, on chce, byś mniej wydała na ciuchy. W domu kłócicie się o to, że on nie wkłada naczyń do zmywarki, a on ma pretensje o to, że nie dbasz o dom jak na żonę przystało. Nie rozumiecie, co się dzieje, skąd nagle takie rygorystyczne żądania? Co się stało? Czyżby wejście w rolę małżonków zmieniło wasz związek?
Zdarza się, że pary, które po wielu latach podejmują decyzję o zalegalizowaniu związku, zaraz potem wpadają w czarną dziurę kryzysu. Albo zaraz po ślubie chcą się rozstać, choć kilka lat wspólnego związku nie wróżyło katastrofy. Czy można tego uniknąć biorąc ślub „we właściwym momencie”. Czy taki moment w ogóle istnieje?