Czym jest niedokończona żałoba?
Zanim śmierć przyjdzie na nas, najpierw odchodzą często nasi najbliżsi, z czym trudno nam się pogodzić. I nie u wszystkich czas goi rany. U niektórych osób żałoba staje się stanem trwałym, ciągłym. Skąd się to bierze?
Polega to na tym, że w tak dalekim stopniu nie jesteśmy gotowi przyjąć do wiadomości czy zasymilować faktu odejścia, że jakąś częścią swojej psychiki - oczywiście nie w pełni, ale jakąś ważną, głębszą częścią naszej psychiki - mówimy sobie i innym: to nie nastąpiło. Nie asymilujemy, nie dopuszczamy do serca odejścia kogoś bliskiego. Tutaj dobrze jest rozróżnić, że w naszej kulturze przyjmujemy dość umownie, ale także w dosyć wyraźny sposób, że jest czas na żałobę. Są rytuały, które pomagają odbyć się żałobie: od popularnej stypy, poprzez rozmaite ceremonie czy to religijne, czy świeckie. W różnych kulturach różnie to wygląda. Na przykład instytucja płaczki jest dla nas czymś dziwacznym. A z perspektywy tamtej kultury, dla nas egzotycznej, jest niezbywalną częścią rytuału żałobnego. Otóż można powiedzieć, że jeżeli żałoba trwa rok, zewnętrznie przejawia się to w odpowiednim stroju czy zakazie uroczystości hucznych i weselnych, może nawet szerzej - w zakazie radowania się, to jest w porządku. Jeżeli żałoba
trwa to dłużej niż rok, wówczas mówimy o niedokończonej żałobie.
POLECAMY: * Maria i Lech - wspomnienie *