Królowa erotyzmu polskiego kina
Długie blond włosy stały się znakiem rozpoznawczym Szapołowskiej. Tym bardziej nie mogła przeżyć wypadku losowego, który sprawił, że musiała je obciąć na krótko. W 1978 roku, przed wyjazdem do Cannes, aktorka wybrała się do fryzjera – nałożył on na jej włosy płyn do trwałej ondulacji i o nim zapomniał. Włosy zaczęły wychodzić jej garściami i jedynym sposobem na uratowanie chociaż części z nich było obcięcie ich na krótko.