Niewolnice antykoncepcji
Dla Anki, która pisze na forum internetowym, pigułki były zbawieniem. Nie musiała martwić się o pękniętą prezerwatywę, wystarczyło „tylko” codziennie pamiętać o przyjęciu małej, białej tabletki. To „tylko” wkrótce zamieniło się w prawdziwą obsesję. Gdy tylko zadzwonił budzik w komórce (pigułkę należy przyjmować codziennie o tej samej porze) gorączkowo przeszukiwała torebkę, by znaleźć opakowanie pigułek antykoncepcyjnych.