Chinki
Chinki dbanie o urodę traktują jak społeczny obowiązek. Chętnie korzystają z nowinek kosmetycznych, ale dużą wagę przywiązują do tradycji. Masaż w Chinach to nie kosztowny kaprys, ale zdrowotna i urodowa potrzeba, której należy folgować, gdy tylko ma się ochotę.
Furorę w Chinach robi ostatnio olejek z owoców kamelii – nie tylko doskonale nawilża i rozjaśnia skórę, ale ponoć minimalizuje rozstępy, odżywia cebulki włosów i wzmacnia paznokcie. Jednym słowem cudo!